Jaką samoocenę należy kształtować u dziecka i w jaki sposób?

Samooceną nazywamy uogólnioną postawę wobec siebie, która wpływa na nasz nastrój czy też zachowanie. Kształtowanie potocznie nazywanej pewności siebie, rozpoczyna się już od najmłodszych lat naszego życia, a wpływa na nie wychowanie i oddziaływanie osób dla nas znaczących, np. rodziców, najbliższej rodziny, a później w dużej mierze grupy rówieśniczej, nauczycieli czy też autorytetów. 

W jakim stopniu na naszą samoocenę może wpływać ktoś inny, a w jakim pozwalamy po prostu naszemu umysłowi na uruchamianie się pewnych wyuczonych skryptów, nabywanych przez całe życie? Czy istnieje coś takiego jak samoocena stała, czy może poprzez konkretne czynniki ulega ona zmianom, korektom? Co tak naprawdę umożliwia nam posiadanie wysokiej, niskiej, adekwatnej samooceny, jakie to ma przełożenie na życie codzienne i na nasze sukcesy w życiu zawodowym bądź prywatnym?

Co buduje samoocenę?

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, że samoocena bywa zmienna w zależności od czasu i od sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Gdy podejmujemy działania wyuczone, wzrasta nam pewność siebie, a co za tym idzie – ryzyko popełnienia błędu znacznie spada. Tutaj samoocena będzie na pewno wyższa niż w chwili, gdy daną czynność wykonujemy po raz pierwszy, nie rutynowo. Moim zdaniem ogromny wpływ na poziom samooceny i wykonywanego zadania mają też czynniki zewnętrzne, np. sprzyjające lub wrogie środowisko czy też samopoczucie, czynniki intrapsychiczne. Przykładowo, jeśli podejmujemy trudną decyzję w otoczeniu przyjaciół, będąc w dobrym nastroju, czujemy się bardziej pewni swoich możliwości, działań. Jeśli jednak towarzyszy nam lęk, ból lub złość i samotność, trudno jest mówić o dużej pewności siebie co do efektów, jakie osiągniemy podczas działania.

Wysoka samoocena wpływa na swobodę, pewność w podejmowaniu nowych, często ryzykownych działań, towarzyskość, większą otwartość na nowe znajomości czy doznania. Osoba posiadająca wysoką samoocenę kieruje się przeświadczeniem, że każde jej działanie przyniesie pozytywny feedback. Rozwija się poprzez wpływ na jednostkę czynników społecznych, takich jak akceptacja postępowania lub osoby. Podczas porównań społecznych dziecko – potocznie rzecz ujmując – wypadające lepiej, w przyszłym dorosłym życiu posiada wyższą pewność siebie, co skutkuje nierzadko większym entuzjazmem do samodzielnego działania, podejmowaniem wyzwań. Jednak nie zawsze wysoka samoocena jest lepsza, ponieważ u ludzi posiadających wysoką, nieadekwatną samokrytykę pojawiają się skłonności do przeceniania własnych możliwości. W ten sposób nadmierna pewność siebie mogłaby działać destrukcyjnie, jednak osoby te przeważnie wykształcają w sobie przekonanie, iż ich niepowodzenie spowodowane jest czynnikami zewnętrznymi. Pisząc prościej – oni wszystko zrobili jak należy, a porażek należy dopatrywać się w czynnikach sytuacyjnych. Takie podejście pomaga bronić pozytywne spojrzenie na własną osobę.

Niska samoocena objawia się brakiem pewności siebie, strachem przed podjęciem jakichkolwiek działań. Człowiek odbierający od najmłodszych lat komunikat: „nie poradzisz sobie”, zaczyna w niego wierzyć w dorosłym życiu. To, w jaki sposób dokonujemy w przyszłości wyborów w sferze prywatnej czy zawodowej, jest wypadkową wpajanych nam w dzieciństwie przekonań. Nieustanne porównywanie, deprecjonowanie „małych-wielkich sukcesów” młodego człowieka pozostawia trwały ślad w psychice. W mojej opinii działa to trochę jak mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Zdanie powtarzane setki razy staje się subiektywną prawdą, w którą zaczynamy wierzyć, pewnym skryptem, według którego później podświadomie podejmujemy decyzję. Wycofujemy się zamiast podjąć ryzyko, bo nie znamy swoich mocnych stron. Dostrzegamy, idąc za przykładami z przeszłości, jedynie niedoskonałości, błędy i brak kompetencji. Pojawia się lęk, często frustracja lub obojętność. Wycofanie, jako mechanizm obronny, pozwala pozostać w sferze komfortu bez ryzyka niepowodzenia. To jest akurat „mniejsze zło” w wypadku radzenia sobie z niską samooceną. Kierując się utrwalaniem przekonań, gdy jednostka posiadająca niską samoocenę wmówi sobie – lub zostanie jej wmówiony – brak wystarczających kompetencji, to w chwili, gdy zostanie zmuszona do działania, zaczyna autosabotaż. Przykładem takiego postępowania jest student, który nie wierząc w swoje powodzenie na egzaminie, nawet nie zajrzy na chwilę do notatek, ponieważ uważa, iż z góry jest skazany na porażkę, bez względu na to, ile energii włożyłby w przygotowanie się do, być może banalnego, testu. 

Kształtuj ją od wczesnego dzieciństwa

Niewielu dorosłych ludzi zdaję sobie sprawę z tego, że od pierwszych chwil życia dziecka mają wpływ na to, jakim człowiekiem będzie w przyszłości. Nadmierny krytycyzm, porównywanie i ignorowanie rzeczy pozytywnych na rzecz wytknięcia potknięć czy błędów sprzyja kształtowaniu samooceny negatywnej. Jeśli w jakieś działanie dziecko włoży mnóstwo wysiłku, a nie uzyska akceptacji najważniejszego „krytyka”, czyli rodzica, poczuje się dotknięte i zniechęcone do dalszych działań. Deprecjonowanie całości tylko przez jedno małe przewinienie odbije się w sposób negatywny nie tylko na pewności siebie, ale też na skłonności do starania się w przyszłości. Z kolei w sytuacji nieco odwrotnej, mianowicie widząc efekt niedbałej pracy, patrząc obiektywnie średnio zadowalający, damy dziecku zbyt pozytywny feedback, to zamiast odpowiednio wysokiej samooceny kształtujemy przekonanie o nieomylności, które w późniejszych działaniach nie pozostaną bez echa. Wzmacniamy „przeciętność”, nie zmuszając do najmniejszego wysiłku. Dlatego właśnie chciałabym zwrócić uwagę na samoocenę adekwatną. Wysoką, ale posiadającą mocne podstawy. 

Nadmierny krytycyzm, porównywanie i ignorowanie rzeczy pozytywnych na rzecz wytknięcia potknięć czy błędów sprzyja kształtowaniu samooceny negatywnej.
 
Krytyka jest dobrym środkiem przekazu, jednak aby przyniosła odpowiedni skutek i nie stłamsiła osobowości młodego człowieka, moim zdaniem powinna być konstruktywną opinią sprawiedliwie oceniającą dobre, jak też złe drogi działania jednostki. Dlaczego? Pozwala wtedy zwrócić uwagę na mocne, jak też słabe strony, umiejętności czy kompetencji. Istnienie świadomości tego, co tak naprawdę dziecko potrafi zrobić, buduje w nim pewność siebie i odwagę do podejmowania nowych wyzwań, wchodzących w zakres kompetencji, jak też zwiększa szanse na osiągnięcie sukcesu. Ponadto widząc i informując dziecko o jego niedociągnięciach czy brakach w chwili, gdy mamy mocne podstawy i przekonania o pozytywach, łatwiej jest zwalczać niedostatki wiedzy, czy też uzupełniać braki umiejętności. Dzięki temu w dorosłym życiu wzrasta prawdopodobieństwo osiągnięcia wyznaczanych sobie celów, czy to w życiu prywatnym, czy zawodowym. 

Co daje wysoka samoocena?

Osoba mająca wysoką adekwatną samoocenę dostaje niesamowity dar, który ułatwia przyszłe podejmowanie decyzji. Otrzymujemy go nie tylko od rodziców, poprzez proces socjalizacji, ale również od rówieśników, nauczycieli, autorytetów. Jest to umiejętność, która na dobrą sprawę towarzyszy nam przez całe życie, zmieniając nieco formę w zależności od etapów naszego życia, w jakich się znajdujemy. Mając już stabilny i wzmocniony obraz siebie, osiągamy harmonię i wewnętrzny spokój. Pojawia się pewność siebie, samoświadomość, dzięki której zyskujemy mnóstwo czasu, nie tracąc go na angażowanie się w przedsięwzięcia chociażby destrukcyjne – dziewczynka, a później kobieta posiadająca wysoką samoocenę nie zwiąże się z mężczyzną mającym skłonności do despotyzmu, gdyż zna swoją wartość i doskonale wie, jak powinna być traktowana. Mężczyzna posiadający wysoką samoocenę będzie bardziej pewny siebie podczas podejmowania decyzji w życiu zawodowym. Adekwatnie do umiejętności dostrzeże swoje możliwości awansu, poprawę statusu. Odważnie wystartuje w działaniu mającym zapewnić mu przyszły sukces, ponieważ dzięki właśnie wysokiej i adekwatnej samoocenie zna swoje dobre, jak i złe strony, potrafi ocenić możliwości i ryzyko, jakie podejmuje, decydując się na dane działanie. Ponadto osoby posiadające wysoką i adekwatną samoocenę nie mają potrzeby oddziaływania na innych w sposób negatywny. Wykształcają w sobie pokorę, dzięki której więcej energii skupiają na samodoskonaleniu, podejmowaniu nowych wyzwań, czy walce o swoją lepszą przyszłość, niż przykładowo na wchodzenie w konflikty interpersonalne. To dość prosta droga do spełniania siebie i do osiągnięcia w przyszłości harmonii, stanu szczęścia. Czy nie jest to właśnie zbiór cech, jakie każdy rodzic chciałby pomóc wykształcić własnemu dziecku?

To, kim tak naprawdę jesteśmy, jest tylko zbiorem naszych przekonań. Trudno jest wyjść ze skryptów, jakimi często kierujemy się od najmłodszych lat. Nie zawsze mieliśmy wpływ na to, w jaki sposób kształtuje się nasza pewność siebie, czy na niektóre poglądy, dlatego często borykamy się na co dzień z brakiem wiary we własne możliwości lub zwyczajną niewiedzą na temat samych siebie. Jednak tak naprawdę nigdy nie jest za późno na samodoskonalenie czy zmianę rzeczy, które nam po prostu nie odpowiadają. Warto wykształcić takie narzędzie u własnych dzieci, by pomóc im w przyszłości akceptować siebie.
 

Katarzyna Waszczuk

Bibliografia:
Grzesiak M., (2010), Alphahuman. Wydawnictwo: Sensus, Helion.
Fila-Jankowska A., (2009), Samoocena autentyczna, Warszawa: Wydawnictwo SWPS Academica, s.11-48.
Lachowicz-Tabaczek K. i Śniecińska J., (2008), Intrapsychiczne źródła samooceny: znaczenie emocji, temperamentu i poczucia zdolności do działania. „Czasopismo Psychologiczne”, nr 14/2, s. 229-246.
Google
    Komentarz Disqus
    Komentarz Facebook