Władza i manipulacja. Te dwa tytułowe słowa od wielu lat zdają się być nierozłączne. Czy między nimi można postawić znak równości? Czy istnieje jakaś zależność między jednym a drugim? Mam nadzieję, że mój esej będzie odpowiedzią na powyższe pytania.
Już Napoleon Bonaparte zwykł mawiać, iż „władcy lubią tylko tych, którzy są im przydatni, i tylko tak długo, dopóki ich potrzebują.” Jak możemy odnieść to do rzeczywistości, do realiów dnia codziennego? Najprostszym sposobem przybliżenia tematu będzie zdefiniowanie obu pojęć. Poprzez określenie „władza” rozumiemy relację zdolności do zmiany stanu innych ludzi do możliwości niezmieniania własnego stanu pod wpływem innych (Strelau, Doliński 2010). Władza jednostki wzrasta w zależności od tego, w jakim stopniu los innych członków danej grupy zależy od przywódcy. Manipulacją natomiast nazywamy interakcję społeczną, polegającą na wywieraniu wpływu poprzez używanie przez „manipulatora” odpowiednich środków do osiągnięcia swojego celu. Osoba manipulowana często nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jej działanie powstaje na skutek wykreowania go przez kogoś z zewnątrz. Co więcej, żyje w przekonaniu o niezależności swoich działań czy też decyzji.Odnosząc się do koncepcji metamorficznych efektów władzy Keltnera, Gruenfelda i Andersona (2009), rozróżniamy kilka grup wyznaczników zdobywania władzy:
· na poziomie jednostki
· na poziomie diady
· na poziomie grupy
· na poziomie międzygrupowym.
Dacher Keltner i jego współpracownicy uważają, że zajmowanie pozycji nadrzędnej sprawia, iż osoba przyjmująca stanowisko Lidera w danej grupie aktywuje system apetytywny. Działając, koncentruje swą uwagę na nagrodach i szansach (ignorując ryzyko i zagrożenia), popada w stany euforii, często „ślepo” wierząc we własne możliwości i rację osądów, powierzchownie przetwarzając informacje, jak też wydając opinie na podstawie heurystyk i schematów. Takie osoby przeważnie kierują się stereotypami. Jeśli chodzi o poziom behawioralny, wzrasta skłonność do łamania norm społecznych, moralnych, a także zwykłych zasad dobrego wychowania. A zatem istnieje ryzyko rozrostu ego i przeceniania własnych możliwości, pojawia się myślenie typu „mam większe prawa niż (…) i dlatego wolno mi więcej”. Drugą stroną koncepcji Keltnera jest interpretacja osób zajmujących pozycję podrzędną. Aktywizowany jest system hamowania. Jednostki koncentrują się na zagrożeniach, żyją w ciągłym stresie, starannie przetwarzają informacje, unikają stereotypów, szukając informacji zindywidualizowanych. Na poziomie behawioralnym często występuje skłonność do przestrzegania norm społecznych, do konformizmu. Interakcje między powyżej opisanymi grupami doskonale opisuje teoria Kipnisa (1972). Ludzie posiadający władzę postrzegają „innych” jako gorszych, zdanych na łaskę liderów. Przywódcy bardzo niechętnie wchodzą w kontakty interpersonalne z jednostkami podrzędnymi. Co więcej, umniejszają ich zasługi nawet w sytuacjach, gdy nie służy to podtrzymaniu własnej wartości (T. Witkowski 2000).
Władza jednostki wzrasta w zależności od tego, w jakim stopniu los innych członków danej grupy zależy od przywódcy.
Pomiędzy przywódcą a grupą muszą zachodzić interakcje, inaczej istnienie takiego tworu nie ma najmniejszego sensu. Zadaniem osoby posiadającej władzę jest „skierowanie” prowadzonej przez siebie grupy na „odpowiednie tory”. Przykładem mogą być tutaj „teamy” w agencjach Public Relations. Grupa otrzymuje zadanie, lider natomiast dokonuje podziału obowiązków, motywuje współpracowników i kieruje nimi w taki sposób, by zrealizować cel dany odgórnie. Lider, jako przywódca transformacyjny, działa, wpływając na motywacje, poglądy i zachowanie grupy w ten sposób, że jego osobista misja staje się powszechną. Co więcej, za pomocą odpowiednich technik perswazji – w tym wypadku narzędzi motywacyjnych – sprawia, iż grupa identyfikuje się z powierzonym zadaniem, zwiększając swoją efektywność, projekt zostaje ukończony w terminie, a agencja zdobywa kolejnego zadowolonego klienta. Czy bez manipulacji coś takiego byłoby możliwe? Władza w jakimś stopniu jest zależna od umiejętności manipulowania ludźmi. Manipulacja to też forma władzy – kierujemy działaniami danych jednostek, wywieramy na nie wpływ. Gdyby nieodpowiednia sztuka perswazji, lider nie byłby w stanie osiągnąć wymaganego celu. W każdej grupie musi pojawić się jednostka rządząca, gdyż pomaga to w utrzymaniu odpowiedniej hierarchii i porządku.
Podsumowując, moim zdaniem dobrym liderem nie może być osoba niepotrafiąca manipulować ludźmi. Rządzący musi oddziaływać na jednostki podrzędne, by osiągnąć dany cel. Dzięki charyzmie i sztuce perswazji można „pociągnąć za sobą tłumy” i ułatwić funkcjonowanie grup, teamów, aż wreszcie firm. Warto jednak zauważyć, że istnieją granice między delikatną, nieszkodliwą perswazją, mającą pomóc, a manipulacją będącą wpływaniem niekoniecznie pozytywnie na inną osobę. Czasami trudno jest dostrzec granicę między jednym a drugim, jednak warto uważać, by nasze działania nie złamały norm etycznych, czy też, co gorsza, nie zraniły innych ludzi…
Katarzyna Waszczuk
Bibliografia:
„Encyklopedia Psychologii tom 2”, Strelau, Doliński (2010)
„Psychologia i życie”, R. Gerrig, P. Zimbardo (2009)
„Psychomanipulacje” , T. Witkowski (2000)
„Miłość, władza i manipulacje w bliskich związkach”, Keltner, Gruenfeld, Anderson (2009)
„Encyklopedia Psychologii tom 2”, Strelau, Doliński (2010)
„Psychologia i życie”, R. Gerrig, P. Zimbardo (2009)
„Psychomanipulacje” , T. Witkowski (2000)
„Miłość, władza i manipulacje w bliskich związkach”, Keltner, Gruenfeld, Anderson (2009)

Komentarz Disqus
Komentarz Facebook