Zatraceni w poszukiwaniu siebie



W pogodni za karierą i pieniędzmi, nie tylko zaniedbujemy swoje relacje z innymi ludźmi, ale przede wszystkim - samych siebie. Czujemy się w obowiązku, aby wciąż spełniać cudze, nieraz wygórowane wymagania, zapominamy o tym, jacy jesteśmy naprawdę i czego MY chcemy od życia. Doskonale natomiast wiemy, czego oczekują od nas INNI.



Kiedy przemawia przez nas perfekcjonista


Wszystko przyspiesza. Porównując nasz tryb życia, chociażby do tego, który jeszcze prowadzili nasi dziadkowie (nie mówiąc o dalszych przodkach) trudno nie złapać się za głowę i ukryć niedowierzanie. Ciągle się spieszymy, biegamy z miejsca na miejsce, z jednej pracy do drugiej. Nasze aspiracje i nieraz nadmierna ambicja nie pozwalają nam poprzestać na jednym etacie, jednym kierunku studiów czy zrezygnowaniem z dodatkowego kursu bądź szkolenia. Czujemy się zmęczeni, zniecierpliwieni, czegoś nam brakuje. Konkretnie- brakuje nam tej nieuchwytnej i ciężkiej do zdefiniowania „chwili dla siebie” czy jak to niektórzy nazywają „oddechu”. Jednocześnie z zazdrością patrzymy na ludzi spotykanych na ulicach, spacerujących, robiących zakupy, wychodzących z kina. Też byśmy tak chcieli. Ale jak to zrobić? Mielibyśmy zrezygnować z kursu, szkolenia, warsztatów, ciągłego samodoskonalenia i rozwoju? Przecież konkurencja nie śpi! Przecież jak nie będziemy stale podnosić swoich kompetencji i kwalifikacji, zostaniemy w tyle, stracimy szansę na awans, podwyżkę, no i najważniejsze, nie zaspokoimy pragnień naszego wewnętrznego perfekcjonisty. 

Złota zasada – nie odstawać!


Wewnętrzny przymus, aby być najlepszym, robić coś najlepiej, być modnym, lubianym, podziwianym. Mogłabym tutaj wymienić jeszcze wiele cech i wartości, do których osiągnięcia nieustannie dążymy. Zatracamy swoją własną tożsamość, aby dopasować się do tłumu. Jednocześnie wszyscy dążą do tego, aby się wyróżnić, stawiają na oryginalność i prześcigają się w wymyślaniu kreatywnych rozwiązań, ale w tym samym czasie bacznie obserwują koleżanki z pracy, kolegów, porównują się do grup społecznych, do których aspirują. Chcemy być sobą, ale jednocześnie kimś innym, kimś kogo podziwiamy, kimś komu być może czegoś zazdrościmy, mimo że nie przyznajemy się do tego nawet przed sobą. 

Moda na modne hobby


Przez te wszystkie działania, które mają nas wyróżnić z tłumu, ale jednocześnie do niego upodobnić, nie mamy czasu na to, co nam sprawia przyjemność, odstresuje. Założę się, iż znajdzie się wiele przykładów na to, że często nawet hobby nie jest prawdziwym hobby, tylko kreacją wizerunku. Wszyscy biegają? To ja też zacznę, mimo że właściwie to tego nie lubię. Dobrze jest być szczupłym? Ok, od jutra przechodzę na dietę (nawet jeśli jestem szczupła/szczupły). Mleko szkodzi? O matko, koniec z mlekiem! I wylewamy dopiero co zakupione 2 litry mleka, mimo że nie wyobrażamy sobie bez niego porannej kawy. Te wyrzeczenia to dla nas dyskomfort, coś do czego się przymuszamy i musimy stale pilnować, aby przestrzegać tych narzuconych sobie zasad. Tracimy swobodę działania, optymizm… Bo jak można być zadowolonym, kiedy ciągle trzeba sobie czegoś odmawiać. I to w dodatku w imię mody, trendów, sprawiania wrażenia osoby postępowej, wykształconej, nowoczesnej, stylowej. 


Kierunek - szczęście

Żyjemy w iluzji, wykreowanej przez media. Przyjmujemy blogową rzeczywistość za coś realnego i wyrzucamy sobie, że jesteśmy do niczego, bo nasze życie nie jest tak idealne, nie zawsze jest tak pięknie, słonecznie. Borykamy się z różnymi kłopotami, a na dokładkę narzucamy sobie styl życia, który wcale nie jest nasz. Próbujemy wtedy wtłoczyć się w ramy, do których nie pasujemy i żeby w nie wejść, potrzeba dużo czasu, wyrzeczeń, samozaparcia.

Czy nie lepiej po prostu być sobą? Cieszyć się życiem, akceptować je takim, jakie jest, robić to, co się naprawdę lubi, a przeciwności pokonywać na swój własny sposób? Ludzie, których podziwiamy i chcielibyśmy być tacy jak oni, powinni być naszą inspiracją, motywacją do zmian na lepsze, a nie wzorem, do którego na siłę musimy się upodobnić. Każdy z nas jest wyjątkowy na swój indywidualny sposób – wyeksponujmy to, co jest w nas dobrego. W różnorodności siła!

Google
    Komentarz Disqus
    Komentarz Facebook