![]() |
Często
posiadanie konkretnej wiedzy nie idzie w parze z autoprezentacją. Wypadałoby
jednak czasem podzielić się nią ze światem, nie uważasz? Właśnie dlatego
dzielimy się z Tobą wskazówkami, które powinny pomóc pokazać się tak, by
publiczność błagała Cię o więcej. No to do dzieła!
Twoje ciało
mówi wszystko
Sposób w jaki się poruszasz mówi
więcej, niż słowa, które wypowiadasz. Pamiętaj, że ludzie dokonują oceny już w
pierwszych sekundach od zobaczenia drugiego człowieka. Tak szybki czas reakcji
bezpośrednio wiąże się z wykorzystywaniem przez nich stereotypów (czyli
utworzonych wcześniej kategorii, do których szybko przypisują rzeczywistość),
które niestety bardzo ciężko potem jest zmienić. Warto więc zwracać uwagę na
ogólną prezencję swojej osoby. Przejdźmy jednak do konkretów:
Prostuj się
i krocz dumnie!
Jest
to wskazówka z pozoru banalna, jednak nie dla wszystkich oczywista. Tak
naprawdę pojawia się ona wszędzie - w każdym artykule i poradniku. Usłyszysz na
wszystkich kursach autoprezentacji, a i tak jesteśmy prawie pewni, że ją
olejesz.
Wszystko
jest winą stresu, który paraliżuje większość ludzi. Powoduje, że kurczymy się w
sobie, garbimy i poruszamy niepewnym krokiem. Mamy więc dla Ciebie sprytną
wskazówkę, którą zaprezentował podczas swojego wykładu Tomasz Kammel. Nosi ona nazwę "bąble wstydu".
"Bąble
wstydu"
Przed wyjściem na forum skup się maksymalnie
na sobie. Wyobraź sobie, że wypełniają Cię wstrętne zielone bąble. Następnie
całą siłą woli zacznij spychać je jak najbardziej do podłogi, aż wszystkie
skumulujesz wszystkie poniżej poziomu kolan. Świetnie - teraz wyobraź sobie, że
było ich tak dużo, że wszystkie na raz... eksplodowały i wyleciały prosto przed
Ciebie układając się w "zieloną ścieżkę" do celu, do którego
zmierzasz. Teraz idziesz po tej ścieżce, a z każdym krokiem rozgniatasz
obrzydliwe bąble. Uwierzcie mi - nie da się przejść niepewnym krokiem po
bąblach własnego wstydu!
Nie odwracaj
wzroku
Unikanie
kontaktu wzrokowego wskazuje na dwie zasadnicze rzeczy. Po pierwsze rozmówca może
uznać podświadomie (podświadomie, więc absolutnie tego nie kontroluje), że
jesteś osobą nieszczerą, która coś przed nim ukrywa. Po drugie - sprawiasz
wrażenie "sierotki Marysi", która nie zna swojej wartości oraz sama stawia
się na niższej pozycji.
Utrzymywanie
kontaktu wzrokowego - nie wgapianie się w rozmówcę, jak psychopata! - pozwala
nawiązać pierwszy kontakt w ogóle, zdobyć zaufanie, aż w końcu - co
najważniejsze - zbudować więź z rozmówcą.
"Great,
Great, Great!"
Czasem nie masz ani siły, ani ochoty się do
wszystkich uśmiechać, prawda? Wychodzisz wtedy przed publikę z lekko markotną
miną, a Twoje ciało daje sygnały: "Zostaw
mnie w spokoju człowieku, chcę do domu!". Ludzie to czują, widzą i rozumieją,
więc odcinają się od Ciebie. Warto wtedy zastosować taktykę "Great, great,
great!". Oczywiście słowo użyte w przykładzie nie jest stałą kosmiczną -
możesz zastąpić je dowolnym, nasączonym pozytywnym nastawieniem słowem. Znamy
też wersję ze słowem "hajs"
- w końcu komu zastrzyk gotówki nie poprawia humoru? Przechodząc do rzeczy, przed wyjściem do ludzi wykrzycz pełen
entuzjazmu w swojej głowie te trzy słowa. Uśmiech automatycznie wskoczy na
Twoją twarz!
Mokrej ryby
nie lubimy
Tak, wiemy - nie ma nic gorszego niż
obrzydliwie mokra, spocona dłoń podana rozmówcy.. Spokojnie, i na to jest
prosty sposób. Zawsze, ale to zawsze miej schowaną w kieszeni spodni (lub
torebce) bawełnianą chusteczkę. Tuż przed przywitaniem się z drugą osobą
dyskretnie wytrzyj w nią rękę. Może i będzie ona nadal nieciekawie zimna, ale
przynajmniej sucha. To już robi dużą różnicę.
"Fake
it till You make it!"
Podobno nie jesteśmy jedynymi
osobami, które odnoszą czasem wrażenie, że nie powinny znajdować się w miejscu,
w którym jestem. Mają tak niemalże wszyscy - naprawdę. Niestety, jeżeli nie
wierzysz w to, że należy Ci się to co masz - pokazujesz to całym sobą. Jesteś
zlękniony, zagubiony oraz nie panujesz (znowu do tego wracamy) nad językiem
ciała.
Bardzo
przemówiła do Nas zasłyszała ostatnio metoda "Fake it till You make
it". W luźnym tłumaczeniu powiedzielibyśmy, że oznacza to "Udawaj, aż zaczniesz robić!".
Wedle tej metody jeżeli nie czujesz się pewnie w jakiejś roli - zacznij ją grać.
Tak po prostu - zacznij udawać eksperta, świetnego mówcę, duszę towarzystwa czy
też szefa. Po niedługim czasie automatycznie (nawet nie zauważysz kiedy) po
prostu zaczniesz nim być! Magia, prawda?
Nawet
najlepsi mówcy mają wypracowane metody na zwalczanie stresu. Myślisz, że to
właśnie im zawdzięczają swój sukces?
Tekst
zainspirowany został wykładem motywacyjnym poprowadzonym przez Tomka Kammela - "Jak
gadać, żeby się dogadać!"
Olga Kowalczyk-Kustra
Komentarz Disqus
Komentarz Facebook