Standardy naciągania





Jeżeli w sklepie czujesz się jak zwierzyna na którą polują ekspedientki, to znak, że jesteś dokładnie tym, kim myślisz. Zachowanie sklepowych sprzedawczyń może nas doprowadzić do bólu głowy. Standardy obsługi to dobre wyszkolenie manipulantki, które wcisną nam wszystko.


Taki pracownik to skarb dla sklepu, dla nas jednak jest to często nietrafiony zakup, nie przydatna rzecz, bądź kolejna podobna bluzka, która zajmuje miejsce w szafie. Czy zakupy staną sie dla nas niebawem koniecznością nie przyjemnością? A może zaczniemy kupować jedynie przez internet, pragnąc uniknąć krepujących sytuacji w które wplątuje nas obsługa?
Od progu pracownice witają nas miło - “Dzień Dobry “, „Oh, jak miło nam”. Szukają naszego wzroku i śledzą wybory - czy tego chcemy, czy nie. Oglądając parę bluzek, dotykając spodni, wzrok pada na sukienkę. Właśnie wtedy słyszymy głos przemiłej ekspedientki mówiący: 

Szuka Pani czegoś konkretnego, na jakąś specjalną okazje?

Jeśłi odczuwasz frustrację po tych słowach, nie krępuj się odrzucić propozycji sprzedawczyni. Masz prawo odpowiedzieć “Nie, ale gdy znajdę coś ładnego chętnie przymierzę”. Pytanie otwarte skierowane do nas ma na celu blokowanie możliwości odpowiedzi -TAK/NIE, a gdy takowej udzielimy od razu zostaniemy zasypani kolejnymi zaczynającymi się od słów - jak, gdzie, kiedy, co, który, dlaczego. Pytania te są skuteczne, gdy chce się  zebrać informację i budować więź  ułatwiającą finalizacje sprzedaży. Najważniejsze dla sprzedawcy to uzyskanie informacji na jaką okazję planujemy zakup, wokół niej będą budować sprzedaż.

Należy pamiętać, iż każdy przeszkolony sprzedawca ma za zadanie 3-krotnie podejść do klienta, gdy ten “odmawia współpracy”. Będzie on  więc udawać znajomego, który doradzi najlepiej, gestykulacją pokaże wam  wszystkie działy, będzie podkreślał naszą obecność w sklepie, abyśmy poczuli się najważniejsi. Zawsze będzie w pobliżu, obserwując dyskretnie, gotowy by odpowiedzieć na potencjalne pytania. Sprzedawca nigdy nie powie NIE MAMY, odwróci rolę z osoby przepytywanej na pytającą i nawet, gdy szukasz czarnych spodni, a nie ma ich w obecnym asortymencie zaproponuje Ci żółte rybaczki w których będziesz wyglądać na pewno dużo lepiej. Dzieję się tak, ponieważ produkt pokazany przez sprzedawcę zawsze jest prezentowany od najlepszej strony - materiał nie gniecie się, ma czarny uniwersalny kolor, posiada kaptur, pasuje do wielu rzeczy, maskuje niedoskonałości figury, podkreśla sylwetkę bądź zapewnia swobodę ruchów. 

     Jeżeli jednak uda się wam cos wybrać wtedy przechodzimy na kolejny poziom sprzedaży i udajemy się do przebieralni, gdzie ochoczo odprowadza nas sprzedawca. Na tym etapie najczęściej przedstawia się byśmy mogli zawołać go po imieniu, gdyby trzeba było coś zamienić. Zostawia nas za kotarą a my spokojnie mierzymy ciuch. Każdy sprzedawca ma wtedy obowiązek zaproponować 3 inne rzeczy podobne do tych które mierzymy, wiec powinniśmy się już przygotować na kolejne mierzenie, bo akurat znalazła się świetna bluzeczka w promocji, interesujący żakiet z nowej kolekcji czy spodnie hit tego lata! Jeśli cięzko przychodzi Ci asertywna odmowa, w tym momencie przymierzysz dużą ilość potencjalnie niepotrzebnych rzeczy. Przed przymierzalnią znajdują się duże lustra, nie po to by się w nich przeglądać jak nam sie wydaje, lecz by sprzedawca miał większe pole do manipulacji. Warto znać ten powszechnie stosowany trik. Należy pamiętać, ze niezależnie od wyglądu, zawsze wtedy zostaniecie komplementowani. Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia, lub musicie przemyśleć zakup od razu zostaniecie zapytani,  co was niepokoi i zapewnieni, że nie macie racji. Częstym pojawiającym się argumentem jest wysoka jakoś towaru bądż okazyjna cena. Najlepiej sami spójrzcie na metkę nim dokonacie wyboru, szkoda przecież wydać 99,99 zł na bluzkę słabej jakości, która na okolicznym rynku, zrobiona z tego samego materiału - kosztuje 29,99zł.

Ostatnia faza zakupowego omamiania klienta to finalizacja zakupu - jeżeli nie zdecydowaliście się na proponowaną bluzkę możecie usłyszeć - ”To ostatnia bluzka w tej cenie” bądź “Moja ciocia już ją posiada i świetnie się w niej czuje”. Ponad to ekspedientka będzie podtrzymywać rozmowę i kierować ją na tor efektywnej sprzedaży, nie zapominając o uśmiechu, przecież to uśmiech do Twojego portfela.

Jeżeli znaleźliście sie kiedykolwiek w wyżej wymienionych sytuacjach, weszliście nieświadomie w grę ze sprzedawcą z góry będąc na przegranej pozycji pamiętajcie:
Warto na zakupy zabierać koleżankę/kolege oraz pamiętać aby nie dać sie zwieść pozorom, że dobrze wyglądacie np. w kolorze którego nie lubicie! Nie dajcie się też omamić, iż potrzebujecie coś czego nie potrzebujecie lub już posiadacie! Pamiętajcie - to wy jesteście Panami sytuacji, przyszliście na zakupy tylko dla swojej przyjemności I to, że odmówicie zakupu danej rzeczy proponowanej przez ekspedientkę nie może pozwolić wam na odebranie sobie TEJ MOCY !

Bądźcie sobą przymierzajcie, wybrzydzajcie, bawcie się najlepiej jak potraficie. W końcu zakupy to sama przyjemność.


Klara Niak
Google
    Komentarz Disqus
    Komentarz Facebook