Egoistycznie - czyli zdrowo?

Dzień pewnej mamy


W słoneczną sobotę pewna mama wybrała się z synem na jednodniową wycieczkę. Odjechali ponad 200 kilometrów od domu, w którym zostali mąż i młodsza córka. Kiedy po paru godzinach jazdy udało im się dotrzeć na miejsce i wreszcie można było zacząć cieszyć atrakcjami, zaczęły się… telefony z domu. A to mąż nie wie, co przygotować na śniadanie, a to córka dostała ataku histerii, bo koniecznie teraz musi zjeść lody, a tata nie może tych lodów znaleźć. Każdy „problem” może rozwiązać tylko mama, nawet na odległość. To jest jej obowiązek, prawda? Przez takie sytuacje syn nie jest zadowolony, mama jest znerwicowana. Mieli we dwójkę wyjechać na wycieczkę, a tak naprawdę zostali w domu. 



Czy ten obrazek jest Ci znajomy? Podobnych sytuacji, pozornie błahych, można podać wiele.Za każdą jednak stoi pytanie: Czy egoizm to na pewno zło

Jak cię widzą, tak cię piszą

W zbiorowej świadomości, w społecznym kontekście, myślenie o sobie jest wadą. Od dzieciństwa karmieni jesteśmy komunikatami, że NALEŻY się dzielić, ustępować, pozwalać, ustępować, godzić, akceptować, przemilczać i nie traktować siebie jak pępka świata. Informacje te z czasem utrwalają na tyle mocno, ze przechodzą w wyuczone reakcje, później w nawyki, a wreszcie stają sposobem na życie.

Egoizm neguje religia, stawiając w centrum świata bliźniego, a nadstawianie drugiego policzka traktując jako właściwą postawę w relacjach międzyludzkich. Podobnie w literaturze; miano bohaterów i wzorów parenetycznych najczęściej otrzymywały jednostki poświęcające swoje ja na rzecz innych, dla idei lub ojczyzny.

Utrwalone nawyki, stereotypy przejmowane nieświadomie, a wreszcie potrzeba akceptacji i troska o dobry wizerunek w oczach innych to powody, dla których zapominamy o własnym ego.

Wszyscy myślą o sobie. Tylko ja NIE myślę o mnie

Jakie zmiany czyni w nas krótkie „nie” dodane do powiedzonka Kubusia Puchatka?
Brak myślenia o sobie i nadmierne myślenie o innych sprawia, że stopniowo rezygnujemy z siebie, odbierając sobie wszelkie prawa, wydawałoby się, że oczywiste, jak prawo do odpoczynku, spokoju, odmowy. W ten sposób zatraca się granica między zwykłą i pożądaną troską o innych, a brakiem troski o siebie. Stąd już niedaleka droga do notorycznego niezadowolenia, permanentnego zmęczenia, obciążenia psychicznego. 

A wymagania otoczenia rosną, w myśl przysłowia, że w miarę jedzenia apetyt większy. Znika wdzięczność, bo nasze poświęcanie staje się czymś zwykłym i.. oczywistym. To rodzi frustrację, ale i poczucie winy- aby je zagłuszyć, poświęcamy się i staramy jeszcze bardziej. Błędne koło. Pułapka. Ciężko to dostrzec, a jeszcze trudniej przerwać.

Ten medal ma drugą stronę

Kubuś o Bardzo Małym Rozumku doskonale wiedział, co mówi, kiedy twierdził, ze tylko on myśli o sobie. Głównym zajęciem misia było zaspokajanie apetytu, bo właśnie to dawało mu szczęście. Wiedział o tym on, wiedzieli przyjaciele ze Stumilowego Lasu.

Najedzony Kubuś Puchatek miał więcej wyrozumiałości dla lękliwego Prosiaczka, lepiej tolerował ponuractwo Kłapouchego czy wybryki Tygrysa.

Kiedy dbamy o swoje wewnętrzne potrzeby, dajemy sobie szansę na większą zgodę ze sobą i wewnętrzny spokój, a to poprawia i ułatwia relacje z innymi. Nasze zadowolenie nie tylko udziela się otoczeniu, ale przede wszystkim pomaga nam samym. Troska o siebie zwiększa motywację do działania, podnosi własną wartość, pomaga ustalić cele. Koncentracja na sobie to często ciekawa znajomość ze sobą samym, a przecież kontakt ze światem zawsze zaczyna się od kontaktu ze sobą.

Paradoksalnie, to właśnie umiejętność dbania o siebie buduje szacunek innych do nas.

Zdrowo, czyli jak?

Na czym zatem polega bycie egoistą w zdrowym wymiarze?
Głównie na ŚWIADOMOŚCI, że moje potrzeby są tak samo ważne, jak cudze. Nie ważniejsze i nie mniej ważne, ale istotne w takim samym stopniu. Zdrowy egoizm to RÓWNOWAGA między naszymi pragnieniami, a potrzebami otoczenia. Jest to umiejętność mówienia „nie” lub „tak” z wyboru, a nie konieczności czy przyzwyczajenia. To również zdolność do wyrażania własnych poglądów bez obawy o brak akceptacji.

Zdrowy egoizm zawiera się w dawaniu sobie prawa do złości, rozczarowania, błędów, bycia nieidealną, zmęczenia. Wyklucza zamykanie oczu i patrzenie przez palce dla tzw. świętego spokoju. To prawo do decydowania i własnej przestrzeni. To forma indywidualnej, wewnętrznej wolności.

Nie od razu Kraków zbudowano

Łatwo napisać, trudniej zrobić. Jak każdy proces, zmiana musi potrwać. Wymaga zatem cierpliwości, tolerancji dla siebie i wyrozumiałości. Najlepsza wydaje się metoda małych kroków-powoli, ale systematycznie. W ramach dokonywania zmian raz dziennie warto zadbać TYLKO o siebie- wyłączyć telefon, pomóc tylko, gdy ktoś poprosi, zamknąć na półgodziny w pokoju, wyjść na spacer. Przykładów wiele, ale każdy SAM najlepiej wie, czego potrzebuje, by czuć się ze sobą dobrze.

Jest to naprawdę ciężka praca, ale jak mawia Meredith z serialu Chirurdzy: "Jeśli przekroczysz granicę, widok po drugiej stronie może zapierać dech w piersiach!".

Małgorzata Wiktorska
Google
    Komentarz Disqus
    Komentarz Facebook